Cień w Galerii – Część 1 W mieście, które zawsze tętniło życiem, pojawił się strach. Seria tajemniczych morderstw w galeriach handlowych wstrząsnęła mieszkańcami. Ludzie bali się wychodzić, a wieczory w miejscach publicznych stały się coraz bardziej puste. Kuba, Marysia, Ola, Lena, Julka i Maja nie przejmowali się jednak plotkami. Byli młodzi, ciekawi świata i nie wierzyli w „miejskie legendy”. Pewnego piątkowego wieczoru postanowili wybrać się do największej galerii w mieście – Centrum Aurora. — Serio? Będziecie panikować przez jakieś plotki? — zaśmiał się Kuba, gdy szli szerokim korytarzem galerii. — To pewnie jakiś wymysł mediów. — A jeśli nie? — zapytała cicho Lena, rozglądając się nerwowo. W powietrzu czuć było napięcie. Galeria, która zazwyczaj była pełna ludzi, teraz wydawała się dziwnie pusta. Światła migały, a w tle cicho grała muzyka z głośników. — Ej, słyszeliście? — szepnęła Julka, zatrzymując się nagle. W oddali, przy jednym ze sklepów, stała nieruchoma sylwetka. Człowiek ubrany na czarno, z kapturem naciągniętym na twarz. Stał bez ruchu, jakby na coś czekał. — Może to ochroniarz? — zasugerowała Maja, ale jej głos drżał. Nagle światła w całej galerii zamigotały, a potem na ułamek sekundy zgasły. Kiedy wróciły, postać już tam nie stała. — Spadamy stąd! — Ola złapała Lenę za rękę i zaczęła ciągnąć ją w stronę wyjścia. Zanim zdążyli się ruszyć, usłyszeli długi, przeciągły krzyk. Przyszedł z drugiego piętra. To już nie były plotki. To było prawdziwe zagrożenie. CDN... With Dream Machine AI